Historia

G.B., Poznań, 20.11.2021

Pana doktora Podbielskiego znałam wiele lat ( zapewne od lat 70-tych ). Przed wyjazdem na studia mieszkałam w miasteczku oddalonym ok. 20 km od Międzyrzecza i zapewne stąd znane nam były bieżące informacje na temat działalności, siły uzdrawiania jaką posiadał Pan Podbielski . Bywałam u niego średnio raz na pół roku ( może częściej ) z niedomagającymi Rodzicami. Zawsze słyszałam, że dzięki Niemu żyją i czują się dobrze. Moja Mama miała guz na krtani i dzięki TP2 nie była potrzebna interwencja onkologa .
Moja Bratowa (choć podchodziła do tematu mikroelementów bardzo sceptycznie )wyleczyła tym preparatem nadżerkę zakwalifikowaną do usunięcia. My z Mężem również staramy się w miarę możliwości zażywać preparat TP2 i chyba dzięki niemu do dzisiaj nie chorowaliśmy na koronawirusa pomimo , że mieliśmy kontakt z wieloma ludźmi ( jak później okazało się zarażonymi ). Pozdrawiam i życzę Wszystkim ZDROWIA

Przeczytaj więcej historii