Historia

Maria Lilia Mądra, Warszawa, 8.11.2020

Nazywam się Maria Lilia Mądra, mieszkam w Warszawie. W wieku 34 lat (w 1980 roku) urodziłam drugie dziecko – córeczkę. Po jej narodzinach podczas wykonywania badań kontrolnych – cytologii mój wynik badania okazał się niekorzystny – 3.
Nigdy przedtem nie miałam żadnych problemów ginekologicznych. Leki nie pomagały, pobrano wycinek do analizy, kolejne badanie cytologiczne nie wykazało poprawy -groziło mi usunięcie szyjki macicy. Byłam załamana. Ale przypomniałam sobie historię opowiedzianą mi dwa lata wcześniej o dr Podbielskim i jego mikroelementach, które pomogły (uzdrowiły) matkę mojej koleżanki. Wybrałam się na Powiśle (gdzie poznałam dr Podbielskiego i jego żonę) i wysłuchałam wykładu na temat leczenia. Zaczęłam stosować mikroelementy TP1 i TP2 – piłam i robiłam irygacje. Po bardzo krótkim czasie nastąpiła poprawa mojego stanu zdrowia. Mikroelementy TP1 używam codziennie (mam niestety już ich mały zapas) i wyniki badań od tamtej pory są bez zarzutu.
Ponadto moja córeczka po porodzie miała na rączce oraz na pleckach narośl w kolorze sino-czerwonym. Mikroelementy TP-1 bardzo pomogły, nie został nawet najmniejszy ślad a lekarz chciał już skierować dziecko do onkologa.
W tamtym czasie – w latach 80-tych spotkałam na osiedlu matkę z niemowlęciem w wózku. Ponieważ zauważyłam, ze dziecko miało duży czerowono-siny nos poleciłam wizytę u dr Podbielskiego. Za przykład podałam przypadek wyleczenia mojej córeczki. Matka zastosowała mikroelementy TP-2 i stan zdrowia dziecka uległ poprawie, a jak się okazało planowane było już przeprowadzenie operacji. Dzięki zastosowaniu leczenia dziecko jej uniknęło a lekarze byli zaskoczeni tak diametralną poprawą.
Stosowanie mikroelementów TP-1 i TP-2 poleciałam również znajomym (m.in. koleżanka uniknęła operacji tarczycy, kolejnej znajomej cofnął się rak skóry.)
Kolejnym potwierdzeniem, że mikroelementy naprawdę działają jest fakt, że po ich zastosowaniu przez osoby starsze (którymi opiekowałam się przez pewien czas zawodowo) ich regularne przyjmowanie powodowało poprawę zdrowia i zauważalne efekty. W 2000 roku jedna z moich podopiecznych miała problemy z poruszaniem się, jeździła na wózku inwalidzkim. Podczas jednej z wizyt lekarskich lekarz orzekł, że nogi należy amputować z uwagi na zaawansowany proces chorobowy . Zaproponowałam pomoc polegająca na zastosowaniu mikroelementów TP1 i TP2. Córka tej kobiety jako ostatnią deskę ratunku przyjęła to rozwiązanie. Płukałam 2-3 razy dziennie nogi w przygotowanym roztworze – nogi zostały uratowane. Inny przypadek starszej osoby, pan po radioterapii miał sączące się rany na wysokości piersi z lewej stony ciała – również i w tym przypadku nastąpiła poprawa zdrowia pacjenta. Kolejny starszy pan mający problemy z chodzeniem, obrzękiem nóg uzyskał pomóc – opuchlizna zeszła, chodzenie było ułatwione.
Główną zasługą mikroelementów, jest to, że odżywiają każdą komórkę ciała Osoby chore zaczynają lepiej funkcjonować, rany szybko się goją, wzrasta odporność organizmu.
Cudowny był również krem mikroelementowy, w latach 80 tych by go otrzymać należało dostarczyć kostkę masła (kiedy obowiązywały kartki). W obecnej chwili kremu krzemowego dr Tuszyńskiego – cera jest super.
Zarówno mikroelementy, jak i krem mikroelementowy polecam rodzinie, jak i wielu znajomym.
Przeczytaj więcej historii