Historia

Życiodajny lek Podbielskiego, 1992 r.

Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza

14-04-1993

Życiodajny lek Podbielskiego

Zdjęcie oryginalnego artykułu na samym dole. 

O preparatach Tp-1 i Tp-2, wynalazku doktora Tadeusza Podbielskiego, głośno w Polsce od dawna. Ten nigdzie nie spotykany zestaw mikroelementów czyli pierwiastków śladowych okazał się bowiem rewelacją. Leczy nie określoną chorobę, lecz wzmacnia siły obronne całego organizmu, który dzięki temu sam zwalcza schorzenia, nowotworowych nie wyłączając. W równym stopniu, jak wynalazek doktora, godnym uwagi jest on sam i jego małżonka, pani Zofia.

Tadeusz Podbielski, rocznik 1903, na świat przyszedł w Łomży, w rodzinie patriotycznej, zasłużonej dla Polski. Studia weterynaryjne na Uniwersytecie Warszawskim ukończył w roku 1931, szkołę podchorążych w Grudziądzu, a służbę wojskową w 3 pułku artylerii w Wilnie. Ożenił się z Zofią Mogilnicką, również łomżynianką i również wielką patriotką.

Podbielscy zamieszkali w Kolnie. Doktor oprócz pracy zawodowej, pasjonował się działalnością społeczną. Z czasem został prezesem Spółdzielni Kółek Rolniczych, wiceprezesem Związku Pszczelarstwa Polskiego a także wszedł do Zarządu .Spółdzielni Mleczarskiej, wszystko w Kolnie, której wyroby miały wysoką markę, masło eksportowano między innymi i do Wielkiej Brytanii.

W drugiej połowie lat trzydziestych Spółdzielnia ta postanowiła zbudować Dom Mleczarski – Starosta w Kolnie dzięki wstawiennictwie Podbielskich – przyszedł z pomocą i wyasygnował 25.000 zł, na owe czasy sumę ogromną. Tymczasem Kurpie, naród charakterny, biorąc przykład ze swego doktora zdecydowali inaczej.

– Dom wzniesiemy własnym sumptem, a dotacje przeznaczymy na dozbrojenie armii! Pora była stosowna, ponieważ chmury wojenne gęstniały już nad Europą. W końcu sierpnia 1939 Tadeusz Podbielski otrzymał kartę mobilizacyjną, ze skierowaniem do 18 dywizji piechoty, która wchodziła w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”. Nie chcąc niepokoić żony zataił powołanie do wojska. Kiedy rzecz wyszła na jaw, a wyjść musiała, doszło do wymówek. Fakt.

Nie dlatego, żeby Pani Zofia pragnęła męża zatrzymać, przeciwnie — miała mu za złe, iż jej nie powiedział, wskutek czego nie zdążyła przygotować się należycie do wyjazdu na front. Zofia Podbielska bowiem, wierna tradycji rodowej, postanowiła pójść na wojnę razem z mężem. Niewiarygodne, ale tak było.
Pojechali więc oboje. Pani Zofia w harcerskim mundurze jaka sanitariuszka, a pan Tadeusz jako podporucznik rezerwy i zameldowali się w swojej jednostce. Niestety, 13 września Grupa Operacyjna „Narew” została rozbita, ale Podbielscy — nie oni jedni zresztą — nie skapitulowali. Zasłyszawszy, że generał Franciszek Kleeberg organizuje” Samodzielną Grupę Operacyjną ,.Polesie” przedarli się doń i dołączyli do tej ostatniej wielkiej jednostki Wojska Polskiego.

Teraz zmienił się kierunek natarcia. Kleeberg spieszył na pomoc Warszawie, i Podbielscy przeszli cały szlak bojowy „Polesia” aż do Woli Gułowskiej, gdzie generał po stoczeniu ostatniej bitwy września musiał skapitulować. „Tylko dlatego – dopowiedział pan Tadeusz — że zabrakło nam amunicji; ciągle o tym przypominam, ponieważ nie każde złożenie broni jest ujmą.”

Tym razem Podbielski niewoli nie uniknął, pani Zofia natomiast uszła szczęśliwie, co dla obojga znaczenie miało decydujące. Dowiedziawszy się bowiem, że wśród Kleeberczyków w Dęblinie przebywa i jej mąż po różnych perypetiach — w przebraniu — dostała się do twierdzy i wyprowadziła małżonka, pad okiem Niemców, ale to znowu odrębna opowieść.

Uchodząc przed aresztowaniem, Niemcy zatrzymywali już oficerów WP, zamieszkali we wsi Lipa Miklas pod Kozienicami, na Kielecczyźnie, gdzie wakował etat lekarza weterynarii. Z czasem nawiązali kontakty z Armią Krajową i bardzo bliskie z Batalionami Chłopskimi, a to dlatego, że między doktorem a Antonim Lipcem, komendantem miejscowej placówki BCh, wywiązała się przyjaźń, która swój dobitny wyraz jak to w owe lata – znalazła we wspólnej akcji uwolnienia 20 ormian z obozu jenieckiego pod Głowaczowem.

Po wojnie roku 1945 państwo Podbielscy wyjechali do Międzyrzecza Wielkopolskiego, gdzie doktor zorganizował służbę weterynaryjną w powiecie i gdzie doszło do wynalezienia preparatu Tp-1 i Tp-2 ale to znów odrębna opowieść. 

Żałuje, iż nie mogę jej opisać, wspomnę jedynie, że gdyby nie charakter dr Podbielskiego, jego upór i wytrwałość, pasja służenia chorym i pomoc małżonki nie mielibyśmy tego preparatu. Cóż więc takiego wynalazł doktor Podbielski? Do znanych z właściwości leczniczych pierwiastków , śladowych jak magnez, żelazo, miedź, cynk i inne dodał kobalt, ściślej – chlorek kobaltowy i ‘tak długo, latami, doskonalił swoje odkrycie aż uzyskał taki kompozycję mikroelementów, jakich nie znała ani medycyna konwencjonalna, ani niekonwencjonalna. I swój wynalazek nazwał skromnie preparatami Tp-1 i Tp-2.

Rezultat przeszedł oczekiwania. Pomógł zaś przypadek. Otóż w j rejonie Międzyrzecza Wielkopolskiego w tym czasie, kiedy doktor tam przyjechał, zwierzęta zwłaszcza bydło — było cherlawe, I krowy nie chciały jeść, pomimo bujnej roślinności, traciły sierść, nie dawały mleka, chudły, w końcu ginęły. Co więcej mieszkańcy okolic Międzyrzecza skarżyli się na brak sił, wypadanie i włosów, na brak apetytu, wyczerpanie i na choroby nowotworowe.

Przyczyna była jedna i ta sama – brak mikroelementów w glebie, a skoro nie było ich w glebie, nie mogła ich być również w mleku, maśle, twarogu, mięsie, jajach. Ten mankament właśnie doprowadzał do zachwiania gospodarki mineralnej w organizmie; podobne skutki wywołują chemizacja gleby, niewłaściwe przechowywanie żywności oraz stresy. Ilu z nas, zanim się zorientuje, że przyczyną jego choroby jest brak mikroelementów w organizmie powodów zachorowania szuka w tradycyjnym poglądzie na wywoływanie infekcji. I zażywa leki, których zażywać nie musi, ponieważ ta nie ta choroba i ale te lekarstwa, ale o tym trzeba wiedzieć.

„Mikroelementy są niezbędnym składnikiem związków organicznych jak enzymy, hormony, witaminy, barwniki i inne -stwierdził docent doktor Stanisław Grabiec z Pracowni Biochemii i Biofizyki Instytutu Parazytologii Polskiej Akademii Nauk na sympozjum naukowym z okazji 85-lecia urodzin doktora Tadeusz Podbielskiego – i uczestniczy regulowaniu pośredniej przemian materii. Bez mikroelementów życie byłoby niemożliwe. Wskutek niedoboru lub nadmiaru mikroelementów bowiem występuje zaburzenia w przemianie materii mianowicie – niedokrwista schorzenia kości wywołane niedoborem miedzi, kobaltu, wapna, fosforu lub nadmiarem strontu; berylu… “.

Prawdę tę potwierdziły również doświadczenia profesor Wandy Barbary Borzemskiej, także z Polskiej Akademii Nauk, która uzyskiwała znakomite rezultaty w leczeniu deformacji kostnych u piskląt. Po podaniu im preparatu Tp-2 znikł szereg schorzeń patologicznych drabin, głównie zaś deformacja kośćca. To pani profesor właśnie preparaty doktora Podbielskiego nazwała lekami życiodajnymi.

Przede wszystkim jednak prawdę tę potwierdziły uzdrawiania setek skazanych na śmierć wskutek różnych schorzeń łącznie z nowotworowymi; tysiącom pacjentów doktora Podbielskiego preparaty Tp-1 i Tp-2 przywróciły zdrowie, a dziesiątkom tysięcy oszczędziły cierpień i przewlekłych chorób. 4 preparatach doktora z uznaniem wypowiadał się inny uczony, profesor Julian Aleksandrowicz, który utrzymywał, że $0 procent chorób nowotworowych jest uwarunkowany ekologicznie.

Jak każdy wynalazca również i doktor Tadeusz Podbielski ma przeciwników, chociaż niektórzy z nich szermując zarzutami, że preparaty Tp-1 i Tp-2 są niczym innym, jak ;,kombinacją” szeregu mikroelementów pa kryjomu sięgają po te „kombinacje” i leczą nimi siebie, a także swoich bliskich. Skutecznie.

Kto zresztą nie był pacjentem doktora Podbielskiego? Leczyli się u niego i Anna German po wypadku. samochodowym we Włoszech, i Melchior Wańkowicz który . prosił doktora o dwa lata życia, by mógł ukończyć pisanie „Karafki La Fontaine’a”; a przeżył więcej. Leczą się tysiące ludzi cierpiących na najprzeróżniejsze schorzenia; nie tylko z Polski.

Tadeusz Podbielski przyjmuje wszystkich. I informuje o dobroczynnych skutkach stosowania preparatów Tp-1 i Tp-2. Nie ukrywa też, że mikroelementy nie są panaceum na wszelkie dolegliwości, każdemu zaleca pozostanie pod kontrolą lekarza prowadzącego. Palaczom tylko nie pobłaża! Kto zatruwa się nikotyną, ten nie ma czego szukać w Międzyrzeczu.

Tak oto Tadeusz Podbielski, żołnierz września 1939, wynalazca preparatu Tp-1 Tp-2 leku, który wzmacniając siły obronne organizmu przywraca zdrowie stał się dobroczyńcą chorych, przynosząc im nadzieję wyzdrowienia. Rzecz szczególnie zbawienna dziś, kiedy skutki katastrofy w Czernobylu powodują groźne choroby nowotworowe nie tylko żyjących, lecz i tych co dopiero mają przyjść na świat, żeby nie wspominać o następstwach dziury ozonowej. Stanowczo w niedobrym czasie wypadło nam żyć

Bronisław Życki

 

podbielski-mikroelementy-tp2

Przeczytaj więcej historii