Chciałem przedstawić tutaj, swoją relację dot.znajomości tematu TP1 i TP2 oraz osoby Dr.T.Podbielskiego. Zatem…mój kolega miał raka w obrębie kolana, ok. 1979-1982roku (nie pamiętam dokładnej daty) i wyznaczony termin amputacji nogi w rejonie pachwiny by wyeliminować ryzyko przerzutów. Moja mama wyczytała w czasopiśmie “Wróżka” o Dr.T.Podbielskim i jego (nie autoryzowanym przez państwo) leku, który przyczynił się do wyzdrowienia setek pacjentów.Matka przekazała ten artykuł rodzicom kolegi…Pojechali pod wskazany,q w rozmowie telefonicznej adres,spotkali się z p.Tadeuszem,opisali problem po czym otrzymali 2 butelki po wódce z przyklejonymi na nich plastrami ,na których były zapisane literki T.P.1 i T.P.2 Na sugestię p.Dr.Podbielskiego ,załatwili mu gips na nogę.Pamiętam jak po kilkunastu dniach mówił, że gips stał mu się luźny, że czuje jakby opuchlizna zniknęła…przyjmował to przez 3tygodnie a gdy już poszedł do szpitala to lekarze oniemieli. Po chorobie nie było wogóle śladu.Byłem świadkiem tych wydarzeń jako kilkunastoletni dzieciak ale ta sytuacja tak mną wstrząsnęła, że zapamiętałem do dziś nazwisko Dr.Tadeusza Podbielskiego oraz 2 specyfiki TP1 i TP2 .Na tamten moment, z artykułu w gazecie i tego czego się dowiedziałem wynikało ,że facet doktoryzował się w dziedzinie weterynarii i w czasie swojej pracy, chodząc po domostwach w latach 60-70tych zauważył coś, co umykało każdemu. Mianowicie ,wszędzie tam gdzie zwierzyna udomowiona chorowała i źle się miała,tam też i ludzie chorowali a i z wyglądu wypadali gorzej niż inni. Zatanawiał się co jest przyczyną i jako że ludzie ,by przeżyć (w kwestii spożywczej) często korzystali z tego czym obrodziła ich ziemia ,więc badaniem tej ziemi oraz wód gruntowych się zajął.Z biegiem lat ale i podczas wielu badań odkrył czego brakuje ludziom do długiego i zdrowego życia ,dokładnie tak jak tym , których mógł porównywać podczas swojej praktyki. Doszedł do wniosków że gwarantem zdrowia jest silny organizm ,którego fundamentem są mikroelementy ( oczywiście w odpowiednich proporcjach)! Nie chcę Cię tutaj nikogo zanudzać ,ale temat trzeba przekazywać wzdłuż i wszerz, dla dobra wielu chorych ludzi. Pamiętam opowieści (bo tylko tak kiedyś poruszała się myśl wypowiedziana – nie było netu!), że w czasach komuny onkolodzy załatwiali mu poszczególne pierwiastki by ten mógł sporządzić to swoje lekarstwo oparte na mikroelementach, gdyż było ono nieocenione nawet w przypadkach beznadziejnych!! Opowiadałem o tym ,mojej żonie, która miała kontrolowanego guzka w piersi i tknęło mnie by wpisać to w wyszukiwarce internetowej i…znalazłem! Dlatego gdy tylko słyszałem, że ktoś ma problemy zdrowotne to odsyłam go do zaznajomienia się z tym tematem, przesyłając takiej osobie notę biograficzną Dr.T.P. a także opis leku i stronę internetową na której można go nabyć,co 40lat temu,było niewykonalne. Polecam korzystać z tej alternatywy bo wiem o czym piszę. Poza tym ,gdy opowiedziałem żonie o tym specyfiku, zastanawiała się ona nad swoim kontrolowanym (co prawda przez lekarzy)od 15 lat guzkiem w piersi…Udało nam się to zamówić…oboje braliśmy to profilaktycznie. Małżonka po 2 miesiącach zauważyła w kąpieli,że guza już nie ma. Podobna historia zdarzyła się z matką jej koleżanki z pracy i z sąsiadką mojej matki…Wszystkim im polecałem zaznajomić się z tematem i zażyć ten specyfik, i w każdym przypadku efekt fantastyczny, bo wszyscy oni wyzdrowieli!! PS.Ja obcowałem z tymi ludźmi i z tematem tego leku od wielu lat, więc mogę zapewnić, iż sam na własne oczy widziałem efekty i że nie są to zasłyszane i rozdmuchane opowieści. Przesyłam Ci stronkę na której dowiesz się więcej i będziesz mogła zakupić to lekarstwo. I owszem ,mimo że z oczywistych przyczyn za które zapewne odpowiedzialna jest “big pharma” ,nazywamy to suplementem diety, to ja śmiało powiem ,że uważam TP za lekarstwo gdyż dzięki jego przyjmowaniu, wyleczyło się kilku moich znajomych, a kolega z dzieciństwa pracuje i mieszka obecnie w Niemczech, tańczy, jeździ na nartach i cieszy się ,że może wszędzie chadzać na swoich własnych nogach.